Mam na imię: Piotr

Mam lat: 31

Moja płeć: Mężczyzna

Miejscowość: Grudziądz | Polska

W portalu szukam: Kobiet

Mój aktualny zawód: Pracownik biurowy

Wykształcenie: Wyższe

Czy mam dzieci: Nie mam

Czy chcę mieć dzieci: Nie wiem

Stan cywilny: Kawaler

Kolor włosów: Ciemne kasztanowe

Kolor oczu: Piwne

Budowa: Puszysta

Wzrost: 178 cm

Alkohol: Lubię tylko okazjonalnie

Stosunek do tytoniu: Nie palę

Szukam: Kobiet

Weryfikacja: Konto zweryfikowano SMSem.

Kilka słów o mnie: No cześć. :-) Czas na mały update. Na wstępie wyjaśnijmy sobie coś. Nie jest dla mnie ważne czy to co przeczytasz poniżej zauroczy Cię czy też oburzy. Przedstawiam tu swoją osobę, to jest mój kawałek podłogi mogę sobie pisać co zechcę i mam w głębokim poważaniu to co o mnie pomyślisz. Uznasz mnie za fajną osobę - super, za idiotę - jeszcze lepiej, bo nie napiszesz, przez co zaoszczędzisz mi czas, który przekażę innej osobie, która na to o wiele bardziej zasługuje. Jeżeli przeraża Cię długość tekstu i nie masz zamiaru czytać bo to dla Ciebie za dużo no to wypad, leć sobie skrobać ziemniaki albo nie wiem zwiedzać muzeum sztuki w Zgorzelcu o 5 rano... wyp....j. Opis ma Ci pomóc w decyzji czy chcesz iść w to dalej czy pasujesz... bo chyba po coś tutaj jesteś prawda? Parę słów o mnie: Przede wszystkim kieruję się zasadą j...ć k...y i fr...w (mam nadzieję, że admin spojrzy przychylnym okiem i przepuści takie słownictwo - pozdrawiam i przepraszam ale czasami się nie da inaczej ;). Takich osób spotkałem w życiu pewnie z kilkanaście i cały czas przybywają. To są stworzenia, które robią wszystko żeby coś Tobie czy mi nie wyszło, starają się zablokować marzenia, cele.. czyli w zasadzie tym czym ja kieruję się w życiu, więc jak widać trochę mi z tymi pasożytami nie po drodze. Ktoś mi kiedyś powiedział "Studia skończyłeś i na magazyn przyszedłeś pracować? Co Ty tu robisz życie sobie marnujesz.." i wiesz co? mija osiem lat a ja startując z pozycji nowicjusza dotarłem na takiej stanowisko, że zarządzam tymi osobami a one muszą wykonywać moje polecenia. Moją najlepszą cechą jest zaradność, od 16 roku życia praktycznie ze wszystkim radzę sobie sam. Jestem niezależny mieszkam sam, nikt mnie nie utrzymuje, zero długów, zero kredytów, nie liczę co miesiąc czy wystarczy kasy do 10-tego.. a to wszystko osiągnięte dzięki konsekwentnej pracy ,motywacji i realizowaniu celów. Jestem ostrożny, każda poważniejsza decyzja nie jest podejmowania pochopnie lub pod wpływem emocji, zawsze rozważam zalety oraz wady i ewentualne rozwiązania. Wpierdzielić się po pas w muł nie jest trudno ale już wyjść tak. Kolejnym moim plusem jest zaangażowaniem, mam taką zasadę, że jeżeli nie wiem o czymś marzę i wiem, że jest choć cień szansy aby osiągnąć cel, to nawet się nie zastanawiam. Nie ma że nie. A nawet jeśli coś się stanie i faktycznie się nie uda trudno. Przynajmniej spróbowałem a nie siedziałem jak ciota i nic nie robiłem. Kolejna zasada - albo jest po mojemu albo wcale. Nie to mówią ciągle k...y i fr...y. Poczytaj też trochę o wyrozumiałości, szczerości... jestem ale do pewnego stopnia. Przywiązanie przywiązaniem, rozmowa rozmową ale jeżeli ktoś mnie okłamuje i ja to odkrywam to po mojej reakcji zdasz sobie sprawę kim dla mnie się stajesz, i że jedyne miejsce, do którego Cię odsyłam to muzeum sztuki w znanym już Zgorzelcu.Ja ze swojej strony zawsze oferuję 100% prawdy i od drugiej strony życzę sobie tego samego. Jeśli chodzi o zainteresowania. Jest sporo.. od sportu w każdej postaci poprzez gry komputerowe, technologie, wycieczki, wędkarstwo po kosmos i astronomie, ale dwie w moim życiu, które chcę szerzej rozwinąć to jazda rowerem i muzyka z czego właśnie ta druga jest najważniejsza. Jazda na rowerze to coś co towarzyszy mi na stałe od dobrych 3 lat. Wyznaczanie nowych tras, podjazdów, długości przejechanych kilometrów , pobijanie rekordów to coś co daje mi w tym wszystkim największą przyjemność, którą ciężko opisać a ciężki trening idealnie działa na wyładowanie emocji. Natomiast muzyka jest dla mnie czymś wyjątkowym. Wyciągnęła mnie z dołka za każdym razem.. wpisz sobie w google grafika "music me life" wyskoczy Ci zdjęcie i myślę, że zrozumiesz o co chodzi. Jak każdy miewałem i miewam gorsze dni, ale kiedy już zakładam słuchawki przenoszę się w inny świat. Po prostu zapominam o wszystkim i czy to techno,trance,house,pop przynoszą mi wewnętrzy spokój.. czasami są takie dni, że muzyka towarzyszy mi dosłownie przez cały dzień. Wady? Niezręczny temat, ale skoro przestawiam Ci moją lepszą stronę to zobowiązany jestem też napisać o tej gorszej. Chora tarczyca - czarnobyl w ciele człowieka. Mam niedoczynność - co prawda łagodną, ale moja postura (po cześci właśnie przez ten hormon) jest daleka od idealnej takiej, jaka mi się marzy. Przez to ustrojstwo niestety jestem zmuszony wkładać o wiele więcej pracy czy wyrzeczeń niż normalna osoba, która chce schudnąć, ale spokojnie. Nie takich wrogów już pokonywałem. :-) Miewam też wahania nastroju - nic związanego z depresją, po prostu każdy ma gorszy dzień bo praca, pogoda itd. Na szczęście z pomocą przychodzi ukochana muzyka. Najlepszą z moich wad jest bezczelność. Nigdy nie próbuj. :D Zapytasz co ja tutaj właściwie robię, otóż nie uwierzysz ale.. wyskoczył się limit znaków kiedy się rozpisałem.. :-( Po kolejne rozdziały mojej lektury jeśli jesteś oczywiście ciekawa zapraszam już w wiadomości prywatnej. Myślę, że jest tego jeszcze z 2-3 razy tyle co tutaj napisałem. Pozdrawiam i zapraszam na pw.